W domu nie wiele mniej.
I z tego powodu dla własnej wygody Weronika zaczęła na dobre spinać włosy.
Pierwszy raz przed Bożym Ciałem zrobiłyśmy dwie kitki -utrzymały się starym zwyczajem do przyjścia do domu kiedy to Weronka stwierdziła że ją bolą włosy.
Po czym z każdym dniem było lepiej .Rano przychodzi się uczesać jeden kucyk nie może być , muszą być dwa kucyki albo zawinięte koczki , nawet warkoczyki da upleść :)
Po tygodniu zdejmujemy gumki tylko do spania ,a to wszystko za sprawą upałów .
A ja myślałam że nie doczekam dnia w którym będziemy robić fryzurki :)
Więc mówię wszystkim mamom które wypatrują dnia kiedy to ich córcie dadzą sobie cokolwiek zrobić z włoskami
-doczekacie się i WY ,super sprawa.:))))
Na spacerek czy zakupy pozostaje nam wczesny ranek albo pózne popołudnie ,chociaż muszę przyznać że spadek temperatury jest nieodczuwalny .
Ale nie narzekamy w końcu z niecierpliwością wyczekiwałyśmy lata i szaleństw z nim związanych ,ale to innym razem :)
Fotki robione wczesnym rankiem kiedy upały jeszcze nie dają się we znaki.
bluzeczka Zara
buty Next
lalka Antonio Juan
wózek Agatka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz