Właśnie minął nam pierwszy tydzień ferii .
Pogoda nas nie zawiodła . Śniegu codziennie przybywało .Weronika z Szymonem codziennie chodzili na sanki .Nieważne wiatr , mróz czy śnieżyca ,o pozostaniu w domu nie było mowy .
Każde na swoich sankach , wiec pod górkę bywało rożnie .Nieraz Weronice sanki uciekły z powrotem w dół .O zmarznięciu w takim wypadku nie było mowy , jedynie czerwony nosek i policzki świadczyły o dłuższym pobycie na świeżym powietrzu .A po powrocie do domu dopiero dopisywał apetyt :)
My także mamy ferie od poniedziałku i dzieciaki szaleją na sankach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
Macie szczęście :)ferie dopiero przed nami i nie wygląda żebyśmy mieli śnieg :(
OdpowiedzUsuń