niedziela, 21 lutego 2016

Koniec z chorobą czas na spacer



Po chorobie wyjść pierwszy raz na spacer to dopiero radocha !
Można mówić nie goń , nie skacz bo się spocisz , zamykaj buzie bo tyle co wyleczyłeś gardło
 a i tak nic nie pomoże ...

Nie ważne czy to czterolatka czy dziewięciolatek , jak grochem o ścianę .
Dzieciaki biegają ,skaczą , po prostu cieszą się że w końcu mogą wyjść z domu .
A my mamy na uwadze ich dobro by od razu nie złapały następnego świństwa bo są jeszcze osłabione , bo to , bo tamto , bo mamy już dość siedzenia w domu tak jak i one i pielęgnowania i ciągłego tego martwienia się czy aby nie jest gorzej ,czy na pewno nie trzeba antybiotyku ,a jak już jest antybiotyk to czy na pewno jest konieczny .
Ale przecież wiecie jak to jest .
Temperatura 12 na plusie ,i to ma być luty ? 
A za chwilę znów śnieg i zero na termometrze i nie choruj człowieku .
Weronika ma na sobie wełnianą cienką budrysówkę w sam raz na taka pogodę .Cienka , lekka nie krępuje ruchów a cieplutka .
A że jest szczuplutka to wszystkie kurtki ,płaszcze ma za szerokie w ramionach i wygląda jak by za duże co najmniej o dwa numery rzeczy nosiła .
Jak bym chciała jej ubrać  takie co w ramionach są dobre to wypada r. 92/98  a te są za małe - mają  za krótkie rękawy , i w ogóle całe są za krótkie .
Jak jest zimno i pod spodem ma założony gruby sweter to jest o niebo lepiej.
Ale wiosna tuż tuż a cieńsze ubrania inaczej się układają więc będzie po kłopocie.












 
       płaszczyk Benetton
       spodnie ,buty H&M
       czapa sh
       szal mamy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz