niedziela, 30 listopada 2014

Eko paski piorące -Dizolve.

Testowalam innowacyjny środek piorący
 Eko paski-srodek piorący o nazwie Dizolve.
Paski to  produkt innowacyjny  z Canady.
 Dla mnie to super odkrycie.

Na dzień dzisiejszy dostępne TU


































 
 Dizolve jest produktem Ekologicznym ,Biodegradowalnym.
 Bez dodatku fosforanów,sztucznych barwników i rozpuszczalników.
Hipoalergiczny gdy nie zawiera parabenów i substancji zapachowych.
Całkowicie rozpuszczalny w ciepłej i zimnej wodzie, nie pozostawia osadów.
Koncentrat srodka piorącego jest sprasowany w formie listka
i przez to 3 gramy Dizolve odpowiada 40 gramom oryginalnego proszku.

Bardzo łatwy w użyciu już jeden listek wystarcza na jedno pranie.


















Listek można wkładać do szufladki dozującej lub bezpośrednio do bębna.
W praniu rozpuszcza się całkowicie ,nie pozostaje po nim ślad.
Ubrania wyprane w listkach Dizolve są czyste, maja świeży delikatny zapach.
Są niezwykle miękkie ,nie ma potrzeby dodawania płynu do płukania
co jest istotne u alergików .
 Z powodzeniem mozna w nim prac ubranka najmłodszych dzieci.





























Po praniu w listkach Dizolve  śmiało mogę powiedzieć
że je  wybieram jako swój środek piorący bo
     -skutecznie piorą
     -są uniwersalne do białych i kolorowych tkanin
     - są hypoalergiczne
     - nie zawierają fosforanów, rozpuszczalników i innych świństw
     - nie potrzeba używać płynów zmiękczających
     -wygodne  w stosowaniu ,szczególnie jak się ma małych pomocników
     -są ekologiczne.
Nie muszę  cudować z odmierzaniem proszku uważać by nie rozsypać
co często ma miejsce ,po prostu biorę listek , odrywam , wkładam do pralki i gotowe.
 Idealne rozwiązanie  w czasach gdzie ciągle gdzieś się spieszymy.
                           
                             Dizolve to jest to co potrzebuję !!!


wtorek, 25 listopada 2014

Mikołajki tuż tuż a prezenty?

Czas płynie nieubłaganie ,coraz bliżej Mikołajki .
W tym roku jakoś specjalnie nie biegam za prezentami.
Oczywiście obejrzałam większość  propozycji prezentów na blogach i jak na razie
nie zdecydowałam się.Dzieci jakoś mi nie pomagają.
Weronika na pytanie co by chciała dostać od Mikołaja
niezmiennie odpowiada prezent.
Na moje dopytywania czy  lalke ,czy inne cudeńka, już nie pamiętam nawet
o jakie rzeczy pytam jedna odpowiedż-Nie !!! chcę PLEZENT .
Więc muszę się bardzo nagimnastykować by zadowolić Ją i sprawić plezent na miarę Mikołaja.
Syn drugoklasista też niezdecydowany.
Na pytanie o list do Świętego odpowiada nie wiem co chce muszę pomyśleć.
Dziś wieczorem zabrał się za list i napisał ; karty z piłkarzami , i stwierdził że musi nad reszta pomyśleć.
Za to najstarszy syn z tym problemu nie, ma gorzej ja z realizacją (czyt,kieszenią).
Doszłam do wniosku ze jak już pójdę na zakupy to problem rozwiąże się sam ,
w końcu w sklepach jest w czym wybierać ,a ja nie chcę kupić czegoś
 co potem zostanie walnięte w kąt i słuch o nim zaginie.
Jak na razie któregoś wieczoru zabrałam się za szycie i powstaje girlanda
 może i na prezent się nada.Mam w planie jeszcze uszyć Weronice skrzydełka .
pomysł jest iczeka  na realizacje może zdążę na Mikołaja ,czekałaby na Niego wystrojona .














































szalik i czapa komplet (polski producent TOMS)
kurtka C&A
rajtki NEXT
sukienka kids by LINDEX
buty ZARA


sobota, 22 listopada 2014

Plucha sprzyja szyciu`

Ostatnie dni nie zachęcają nas do dalszych wędrówek.
Szaro ,buro ,zimno i do tego pada cały czas od trzech dni.Spacer długi czy krótki
oczywiście musi być bo bez tego dziecię byłoby nieszczęśliwe
-mamo  pole - słyszałabym cały dzień,płaczliwe wolanie. A tego nie chcę.
Po powrocie do domu dziecię zajmuje się sobą , od czasu do czasu przypomni sobie
o istnieniu mamy,a to wtedy gdy sygnalizuje swoje potrzeby.
Bo moja  Weronika to taka Zosia samosia.
Ja mam wtedy czas na rozwijanie swoich talentów (dosłownie i w przenośni).
Zabrałam się za tworzenie bransoletek ,ale o tym innym razem.
Ostatnio uszyłam Niśce komplet-kamizelkę i spódniczkę z pikówki ocieplanej pianka.
Bez szablonu , bez większych ceregieli siadłam , skroiłam (na oko) jedynie przykładając
 do córci ubrań.
I oto komplet w całej okazałości.
A że ostatnio pogoda idealna do siedzenia w domu to jeszcze niejedno cudo powstanie.
Efekty moich wypocin i dzisiejszy spacer na zdjęciach.










































truskaweczka :)
































kurtka C&A
bluzka ,rajtuzki  H&M
buty Bartek
komin ,kamizelka ,spódnica hand made mama
czapka (.nie pamiętam bez metki)



piątek, 14 listopada 2014

Dziecko i czworonożni przyjaciele.

Nie od dziś wiadomo że przebywanie ze zwierzętami ma bardzo dobry wpływ
 na rozwój emocjonalny i ruchowy dziecka .
Te dzieci w których domach są zwierzęta szybciej zaczynają chodzić i mówić.
Jest na to proste wytłumaczenie .Chcąc nadążyć za swoim psem czy kotem
 maluszek musi się nieżle nagimnastykować a to z kolei usprawnia mięśnie.
Rozmowa ze swoim pupilem ,wydawanie  poleceń to wszystko wspomaga proces mowy.
Ale to  my musimy pokazać maluszkowi jak należy się opiekować ukochanym pupilem.
Czego nie wolno robić by mu nie zrobić krzywdy , nie sprawić sprawić bólu.
Oczywiście nie wszyscy mamy takiego czworonożnego przyjaciela w domu
i mieć nie będziemy ale przecież znajomy , ciocia , babcia ma .
Dopilnujmy by nasza pociecha miała kontakt
z ich zwierzętami. Możemy także ustawić karmnik i obserwować ptaki-a to nauczy
 nasza pociechę cierpliwości .
Dobrym wyjściem są rybki-oczywiście to na nas spadnie obowiązek z nimi związany.
Ale niech nagrodą będą te godziny ciszy i skupienia dziecka wpatrzonego w akwarium.
U nas w domu też nie ma zwierzątka ale dawno dawno mieliśmy świnkę morską.
Zachowywała się jak piesek ,chodziła za nami,domagała się jedzenia -ideał.
Kotki , pieski  nawet konik pony u rodziny i znajomych ,więc Niska w miarę możliwości
z nimi przebywa
Teraz pod nosem mamy Majstra a tam zwierzęta .
 Niśka wpatrzona w rybki ,zdaje się nie dostrzegać innych zwierząt
.Do czego zmierzam ;otóż ostatnio przejeżdżając obok sklepu usłyszałam
-mamo kup mi lybę ,ja chcę lybę
-narobiła takich krzyków że myślałam ze do domu nie dojadę , istna histeria.
Dojrzewa we mnie myśl by taką złotą rybkę w kuli jej na mikołaja sprawić .











skubaniec zwiał na drzewo





































































bluza, kurtka Next
leginsy GAP
buty Bartki
opaska-apaszka

i gościnnie Rudek



czwartek, 13 listopada 2014

Jesieni ciąg dalszy - spacery.

Jesieni ciąg dalszy.
Temperatury nastrajają do spacerów.
Niśka rano po odwiezieniu brata do szkoły najchętniej nie wracała by do domu.
Przy szkole jest park i plac zabaw więc nie oglądając się na mnie od razu tam maszeruje.
Z huśtawkami dała sobie ostatnio spokój, za to w parku goni jak szalona.
I znosi swoje skarby kamyki , liście i patyki których jest najwięcej .Niestety często gęsto
wracamy z tym ekwipunkiem do domu by potem niepostrzeżenie się go pozbyć
Lecz nieraz musi swoje odleżeć na półce.
Może przyrodnik z Niej będzie hm ...
Ostatnio założyłam jej kozaczki  by w nóżki nie zmarzła ,bo ranki chłodne.
Gdy dotarłyśmy do babci Nisia pochwaliła się ; mam nowe dumiaki patrz babcia.
Nie wiedzieć czemu Niśka na kozaczki mówi dumiaki .Jest to zabawne  a szczególnie w sklepie
jak  krzyczy - o dumiaki jakie ładne -to wszyscy zerkają na Nią i buty które pokazuje .
Po tłumaczeniu poprawi się na kozaki ale po chwili już są dumiaki i koniec.
Żakiet wydawał mi się za poważny i z początku go nie zakładałam Niśce ,ale stwierdziłam
czemu nie ,i ten kolor odpowiedni dla dziecka.
Przełamałam się , a Niska go uwielbia.
Nie jest gruby ale ciepły i nie krępuje ruchów -można gonić do woli.



 











































































































czapka 5.10.15
szal mamy
żakiet  Jasper Conran
spodenki  Mothercare
rajtki  Next
buty  Bartki
torebka mamy Carpisa