Temperatury nastrajają do spacerów.
Niśka rano po odwiezieniu brata do szkoły najchętniej nie wracała by do domu.
Przy szkole jest park i plac zabaw więc nie oglądając się na mnie od razu tam maszeruje.
Z huśtawkami dała sobie ostatnio spokój, za to w parku goni jak szalona.
I znosi swoje skarby kamyki , liście i patyki których jest najwięcej .Niestety często gęsto
wracamy z tym ekwipunkiem do domu by potem niepostrzeżenie się go pozbyć
Lecz nieraz musi swoje odleżeć na półce.
Może przyrodnik z Niej będzie hm ...
Ostatnio założyłam jej kozaczki by w nóżki nie zmarzła ,bo ranki chłodne.
Gdy dotarłyśmy do babci Nisia pochwaliła się ; mam nowe dumiaki patrz babcia.
Nie wiedzieć czemu Niśka na kozaczki mówi dumiaki .Jest to zabawne a szczególnie w sklepie
jak krzyczy - o dumiaki jakie ładne -to wszyscy zerkają na Nią i buty które pokazuje .
Po tłumaczeniu poprawi się na kozaki ale po chwili już są dumiaki i koniec.
Żakiet wydawał mi się za poważny i z początku go nie zakładałam Niśce ,ale stwierdziłam
czemu nie ,i ten kolor odpowiedni dla dziecka.
Przełamałam się , a Niska go uwielbia.
Nie jest gruby ale ciepły i nie krępuje ruchów -można gonić do woli.
czapka 5.10.15
szal mamy
żakiet Jasper Conran
spodenki Mothercare
rajtki Next
buty Bartki
torebka mamy Carpisa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz