Pierniczki wypełniły swoim zapachem cały dom.
Nareszcie czuć święta jak się wraca do domu,cóż za aromat się po nim rozchodzi.
Wyrobieniem ciasta i wałkowaniem zajmowała się mama.
Jednak wykrawanie należało już do Weroniki z większą lub mniejszą pomocą mamy.
A jaka była dumna ze swoich pierniczków.
Po upieczeniu i ostudzeniu nadszedł czas na konsumowanie czyt.próby smaku czy sie udały.
Próba wyszła rewelacyjnie .
Na następny dzień dekorowanie ,kolorowym lukrem -pisakami i koralikami.
Prym w dekorowaniu wiodła Weronika,brat jej wtórował.